Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz.
Dzwonił Harry. Odrzuciłam połączenie i zaczęłam znowu płakać. Dzwonił
jeszcze kilka razy potem skończył. Znowu
ktoś zadzwonił. Myślałaś że to on ale była to Mal. Odebrałam telefon.
-Hej ..Gdzie ty się podziewasz.?-usłyszałam znajomy głos
- Jestem w Polsce. Ja tak nie mogę. Chciałam mu powiedzieć
..ale..-rozpłakałam się
-Ej w którym jesteś hotelu jesteś .?
-Nie ważne chcę być sama..pa-rozłączyłam się i rzuciłam na łóżko.
Cały dzień płakałam nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
***Następny dzień***
Siedziałam brzdąkając coś na gitarze. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
Stały tam dziewczyny.
-Ej co wy tu robicie.?-zapytałam
-Musimy pogadać..-powiedziała Malwina i wszystkie wparowały do środka
- Co się stało.? Czemu wyjechałaś tak nagle.?-zaczęła Dominika
-Powiedziałaś Harremu o ciąży.?-zapała Malwina
-Jakiej ciąży ..?!!!-powiedziały jednocześnie Ala, Kasia i Dominika
- Tak jestem w ciąży. I nie, nie powiedziałam mu.-odpowiedziałam-
-Mogła byś mu w końcu powiedzieć. Ma prawo wiedzieć jest ojcem.!-powiedziała
Dominika
-A ja nie wiem jak on zareaguje. Nie obchodzi mnie już on. Znalazł sobie
inną ..lepszą to mam to gdzieś. Najlepiej mówić
że się kocha, że się nie zostawi, a potem znaleźć sobie inną- Powiedziałam
i się rozpłakałam
Dziewczyny mnie przytuliły .
- Ale proszę nie mówcie mu o tym.?- rzuciły krótkie ok
- Dobra my idziemy a ty się odpocznij.-powiedziała Alicja pożegnałam się z
nimi i wyszły.
Ja położyłam się i po chwili zasnęłam.
*Kilka dni później*
Dzisiaj dziewczyny wracają do Londynu.
Pojechałyśmy na lotnisko. Pożegnałam się z nimi i wróciłam do hotelu.
Postanowiłam poszukać jakiegoś mieszkania. Nie miałam zamiaru wracać do
Londynu.
Rodzice i tak już o wszystkim wiedzieli więc zapytałam czy kupią mi
mieszkanie w Polsce. Nie łudziłam że się zgodzą ale się zgodzili, był jeden
warunek to oni mi wybierają mieszkanie. Zgodziłam się. Włączyłam laptopa.
Powchodziłam na facebook’a , Twitter’a i inne portale. Miałam dużo
Directionerek w znajomych i na TT mnie dużo followało. Wszyscy do mnie pisali
,,proszę niech Harry mnie follownie,,itp. Miałam już tego dość zamknęłam
komputer i postanowiłam pójść na zakupy.
Ubrałam się i poszłam.
W domu byłam około 20. Byłam strasznie zmęczona. Rzuciłam się na łóżko. Po
chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwoniła mama.
-Hej kochanie-powiedziała mama
-Hej
-Znaleźliśmy ci mieszkanie. Jutro przylecimy i cie do niego zabierzemy.-
powiedziała mama
-Dziękuje kochani jesteście.
Porozmawialiśmy jeszcze chwile i się rozłączyłam. Wzięłam szybki prysznic przebrałam
się i poszłam spać.
*Następny dzień*
Obudziłam się 0 10:36. Wzięłam szybki prysznic i Ubrałam się i zeszłam na dół. Po chwili przyjechali rodzice wsiadłam do auta
i pojechaliśmy do mieszkania. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Gdy wysiadłam
zobaczyłam piękny dom,
Wbiegłam do środka i zobaczyłam piękny duży salon połączona z nim była
kuchnia i jadalnia. Myślałam że umrę tam. Potem poszłam na górę zobaczyłam tam
piękną dużą sypialnie i łazienki. Na samym końcu weszłam do małego pokojiku na
końcu korytarza. Był to pokój dziecka.
Stanęłam jak wryta. Chciałam małe mieszkanie a oni mi kupili mini willę.
Kocham ich po prostu.
Zeszłam na dół rodzice stali na dole. Przytuliłam ich i podziękowałam. Potem
poszliśmy na kolacje , a później wróciłam do nowego domu.
*Kilka dni później oczami Malwiny*
Dzisiaj wieczorem ide na kolacje z Zaynem. Ostatnio się trochę pokłóciliśmy
,bo on stwierdził że to wszystko Weroniki winna i że ona powinna o wysłuchać.
No jak on to powiedziała myślałem że go na miejscu zajebie. Poszłam na zakupy
kupić coś na kolacje. Wróciłam około 18 a o 19:30 miał być po mnie Zayn.
Wzięłam szybki prysznic i Ubrałam się. Pomalowałam się lekko włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy
skończyłam zeszłam na dół wzięłam torebkę włożyłam tam telefon i inne potrzebne
rzeczy. Po chwili do drzwi zapukał Zayn. Odpicował się w garniak. Założyłam
buty i kurtkę. Wsiadłam do auta i pojechaliśmy do restauracji. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka. Było
tak ślicznie. Nie było z byt wiele osób. Usiedliśmy przy 2 osobowym stoliku. Po
chwili podszedł kelner i dał nam menu. Zamówiliśmy sałatkę włoską z kurczakiem
i białe wino. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Gdy zjedliśmy kelner przyniósł deser
lodowy i dolał nam wina i odszedł. Po chwili Zayn uklękną przede mną z małym pudełeczkiem w ręku.
- Malwino, kocham cie i jesteś dla mnie całym życiem. Chciał bym być z tobą
do końca życie. Czy chciała byś ze mną zamieszkać i zostać moją żoną.?-otworzył
małe pudełeczko wyją pierścionek i włożył mi go
na palec.
Nie wiedziałam co zrobić. Chwile patrzyłam w jego piękne brązowe oczy.
-Takk..oczywiście wyjdę za ciebie..kocham cie Zayn- on wstał i mnie
przytulił. Ludzie w restauracji zaczęli bić brawo .Potem on odwiózł mnie do
domu.
- To może wprowadzisz się do mnie.?
Dzisiaj teraz.? –Zapytał gdy staliśmy przy drzwiach
- Oczywiście.-Powiedziałam szczęśliwa kogo obchodziło to że jest 23.
Weszłam do domu oznajmiłam rodzicom że się wyprowadzam i że jestem
zaręczona.
Pakować skończyłam się o 2. Zapakowałam kartony i walizki do auta Zayn.
Myślałam ze będziemy jechać do domu 1D
ale jednak nie. Po 20 minutach podjechaliśmy pod jakąś wille.
-O to nasz dom.-powiedział Zayn gdy staliśmy pod drzwiami.
Weszliśmy do środka i obeszłam cały dom. Był piękny.
Potem wróciłam do salonu i żuciłam się na Zayna.
-Piękny jest ten dom.- pocałowałam go a potem przynieśliśmy wszystkie pudła
i około 4 poszliśmy spać
***Następnego dnia* oczami Ali***
Wstałam około godziny 11. Miałam dzisiaj spotkać się z paczką w domu 1D. ubrałam sie i uczesałam się. Zeszłam na dół
zjadłam śniadanie i powędrowałam do ich domu. Po 20 minutach byłam na miejscu.
Drzwi otworzył mi Niall. Weszłam do środka. Tam wszyscy siedzieli na kanapie i
patrzyli się w telefon.
-Co tam oglądacie.? –zapytałam
- Eeee ten nic- powiedział Zayn.
- Jak to nic pokażcie.- powiedziałam i wyrwałam Zaynowi telefon wszyscy na
mnie patrzyli.
Spojrzałam na telefon. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam.
Jak on mógł mi to zrobić. Wybiegłam z domu. Pobiegłam do parku i usiadłam
na ławce. Nagle koło mnie usiadł jakiś chłopak. Spojrzałam na niego zapłakanymi
oczami. Był to Josh. Patrzyłam w te jego
piękne brązowe oczy. (inf.od aut. Nie wiedziałam jakie on ma oczy wiec u mnie
ma brązowe. A i All. I reszta dziewczyn znaja się z Joshem.)
- Ej mała co jest.? Czemu płaczesz.?- zapytał obejmując mnie ramieniem
**Oczami Josha***
Szedłem parkiem i nagle zobaczyłem siedzącą na ławce Alicje. Od dawna się w
niej podkochiwałem ale ona był z z
Justinem. Usiadłem koło niej. Ona na mnie spojrzała swoimi pięknymi lecz
zapłakanymi oczami.
- Ej mała co jest.? Czemu płaczesz.?- zapytałem
- Myślałam że mnie kocha, a on co po prostu obściskuje jakby nigdy nic z jakąś
panną.- ona cierpiała a ja byłem zadowolony bo ona jest wolna. Wiem że na razie nie będzie
chciała się z nikim spotykać, ale w końcu o nim zapomni i może będę miał u niej
szanse. Ja naprawdę ją kocham i chcę żebyśmy byli razem.
- Ej nie płacz. Chłopak który zranił tak piękną dziewczynę jest nikim.-
powiedziałem i uśmiechnąłem się. –No chodź i nie smuć się już olej go. Nie jest
ciebie wart.
-Dzięki. Kochany jesteś-powiedziała i przytuliła się mnie.
***Oczami Aci***
On był taki uroczy. Gdy się od niego odkleiłam otarłam łzy i poszliśmy do
domu chłopaków. Nie był to już ten sam do co kiedyś. Liam mieszkał z Dan, Zayn
z Malwiną, Niall był ciągle u Dominiki. Lou mulił dupe gdzieś z Kasią , a Harry
cały czas siedzi zamulony w pokoju. Liam i Zayn często odwiedzają chłopaków. Dzisiaj
mieliśmy mieć wieczór filmowy. Wszyscy siedzieli przekąski były na stole i
wybieraliśmy film. Zaczęliśmy od filmu ,,Lustra,,. W strasznych momentach
wtulałam się w Josha
***Oczami Dominiki***
Siedziałam wtulona w Nialla. Wszyscy oglądali film. Nie było tylko Harrego.
Wstałam i postanowiłam do niego pójść. zapukałam. Usłyszałam ciche ,,proszę,,.
Weszłam i zobaczyłam jak Harry siedzi na łóżku i paczy się w podłogę.
-Hej..Zejdziesz i obejrzysz z nami film.?-zapytałam gdy usiadłam obok
niego. On nic nie odpowiedział
- Harry nie przejmuj się. Musisz wszystko naprawić wszystko jej wyjaśnić.
Oboje się kochacie i każdy to wie. Ona teraz mieszka sama w Polsce.
- Ale ona nie chce mnie znać. Dobra idź ja zaraz przyjdę.- powiedział a ja
wyszłam.
Zeszłam na dół i ponownie usiadłam obok Nialla. Kontem oka widziałam ja All
wtula się w Josha. Dzięki nie mu nie przejmuje się tym całym Justinem.
***Tydzień później*Oczami Alicji***
Przez ten tydzień codziennie spotykałam się z Joshem. Chyba się w nim
zakochała. Jak go widzę od razu mam banana na twarzy i motyle w brzuchu. Dzisiaj całą paczką
idziemy na kolacje. Josh po przyjechał po mnie o godz. 19. Gotowa pojechałam razem z nim do restauracji.
Przywitałam się z całą grupą i usiadłam.
Malwina i Zayn poszli zatańczyć a my rozmawialiśmy. Dominika ciągle się śmiała. Ja i Kasia i reszta też. Niall ciągle nas rozbawiał.
Zjedliśmy kolacje i rozmawialiśmy . Josh na chwile gdzieś poszedł. Po
chwili wrócił z gitarą.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć więc zaśpiewam-powiedział i zaczą śpiewać:
Under the lights tonight
You turned around
And you stole my heart
With just one look
When I saw your face
I fell in love
It took a minute girl,
To steal my heart tonight
With just one look, yeah
Been waiting for a girl like you
You turned around
And you stole my heart
With just one look
When I saw your face
I fell in love
It took a minute girl,
To steal my heart tonight
With just one look, yeah
Been waiting for a girl like you
Gdy skończył złapał mnie za ręke i wstałam. Spojrzał mi prosto w oczy.
- Alicja… Kocham cie ..Kocham już od dawana ale byłaś z nim i… Czy chciała
byś wyjść za mnie.? Tak wiem w ogóle
nawet nie jesteśmy parą ale ja cie kocham i chcę spędzić z tobą resztę życia. Uklękną
i włożył mi na palec piękny pierścionek.
Nie wiedziałam co powiedzieć. stałam jak wryta. Nawet nie byliśmy parą a on
mi się już oświadcza.
-Tak… Ja też cie kocham- on wstał i pocałował mnie namiętnie.
***Czerwiec****Narracja 3 osobowa***
Przez te miesiące wiele się zmieniło. W domu 1D mieszkał tylko Harry. Kasia
zamieszkała z Lou w pięnym domu. Niall zamieszkał z Dominką w jej domu. Lou
zaplanował na dziś romantyczną kolcje dla Kasi. Dzisiaj mijał rok od kiedy są
razem Ale nie chciał iść do jakieś restauracji. Ugotował kolacje sam. Gdy
dziewczyna to zobaczyła ucieszyła się i pocałowała chłopaka. Wieczór był bardzo
miły. Ona była ubrana w zwiewną czerwoną
sukienkę do kolan i miała czarne szpilki
które podkreślały je długie, chude nogi.
***Oczami Kasi***
-Chodź teraz druga część niespodzianki.- Wyszliśmy z domu. Tam stała piękna
karoca.
Wsiedliśmy do niej i ruszyliśmy. Jechaliśmy około 10 minut. Podjechaliśmy
pod piękną altankę wysiedliśmy i usiedliśmy na ławeczce. Było tam pięknie.
-Louis sam to zrobiłeś. ?-Zapytałam
-Tak..dla ciebie wszystko a teraz- uklękną przede mną- Czy wyjdziesz za
mnie.?-zapytał włożył mi na palec piękny pierścionek.
Rzuciłam się na niego i pocałowałam go.
-To znaczy tak.?-zapytał
Pokiwałam twierdząco głową.
****Oczami Weroniki*****
Dzisiaj był listonosz. Dostałam
paczkę od dziewczyn. Była tam najnowsza płyta chłopaków i list :
Hej: )
Mam nadzieje że u ciebie i dziecka wszystko w porządku.
Może w końcu powiesz Harremu, że jesteś w ciąży.
Posłuchaj sobie nowej płyty.
Harry kazał ci przekazać,
że tęskni za tobą.
Tam jest jeszcze jedna mała niespodzianka.
Kochamy cie..i tęsknimy
Przeczytałam to na dnie zobaczyłam bilet. Na koncert One Direction. Miał on odbyć się 15 Lipca. A ja na 10 mam termin porodu.
Pewnie dziewczyny też przyjadą i do mnie wpadną. Nie wiem czy pójdę na ten
koncert. Po pierwsze dziecko… po drugie Harry .. Tak to chyba największy
problem. Nie mam ochoty go znowu widzieć.
Dzisiaj ide na usg. Poznam płeć dziecka. Szukając w co mam się ubrać
znalazłam bluzy. Pierwszą którą dostałam od Malwiny, a (drugą) drugą
od Harrego. Łza spłynęła mi po policzku. Po chwili namysłu wybrałam jasno różową
sukienkę . Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w wybrany zestaw. Zrobiłam
lekki makijaż i upięłam włosy w wysokiego kucyka. Wsiadłam do auta i
pojechałam. Po 15 minutach byłam na miejscu. Długo nie czekałam zaraz weszłam.
Po chwili już znałam płeć. Była to dziewczynka.
Ucieszyłam się. Jeszcze chwile tam posiedziałam i wyszłam. Wsiadłam i postanowiłam
pojechać na zakupy.
Spędziłam tam około 4 godzin. Po powrocie do domu strasznie bolały mnie
nogi więc postanowiłam wziąć długą Kąpiel. Siedziałam w wannie ponad 2 godziny. Po wyjściu ubrałam się w piżamę i poszłam
spać.
***********1 Lipca************
Obudziłam się z o 11:27. Wstałam i Ubrałam się). Zeszłam na dół zajrzałam do lodówki była zupełnie pusta. Wsiadłam w auto i
pojechałam do sklepu. Chodziłam tak szukając potrzebnych mi produktów
spożywczych. Nagle zauważyłam Dominikę.
Dobra dziwne. Podeszłam do niej.
-Hej- Powiedziałam
- Heeeeeeej- powiedziała i przytuliła mnie.- Świetnie wyglądasz.. No i na
kiedy masz termin.?
- Dzięki. Na 10 Lipca. A tak w ogóle co ty tu robisz.?- zapytałam
- A nic..przyjechałyśmy całą paczką bo jak wiesz za dwa tygodnie koncert.
Mamy nadzieje, że będziesz… albo nawet wcześniej się spotkasz i powiesz
Harremu.
- Zobaczę …jakoś nie chcę go widzieć.
-Proszę…. a nie ważne i tak do ciebie wpadniemy wiesz jak trudno ich
ogarnąć ..bez ciebie to nie to samo. Powiedziałaś jedno słowo i już byli
grzeczni a teraz-zaśmiałyśmy się.
Porozmawiałyśmy sobie jeszcze trochę i ruszyłam w stronę kasy. Po czym udałam
się do domu.
Siedziałam w domu jedząc obiad i oglądając jakiś nudny film. Nagle
usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i skierowałam się w ich stronę. Gdy je
otworzyłam ujrzałam wszystkich. Całą ekipa była..to znaczy prawie cala( Dan,
Liam, Kasia, Lou, Dominika, Niall ,Malwina, Zayn.). Brakowało tylko Harrego.
-Co wy tu robicie.? Wejdźcie- powiedziałam.
Oni weszli dziewczyny usiadły w salonie. A chłopcy jak ta dzicz weszli łażą
w te i we w te. I gadają pod nosem ,,wow,, ,,Ale chata,, itp. Ahh jak mi tego
brakowało… dobra a teraz trzeba ich uspokoić.
- Usiądźcie na dupie …. A nie kręcicie---wydarłam się.
Po chwili już wszyscy siedzieli na kanapie.
- Idę po coś do picia. –powiedziałam i skierowałam się w stronę kuchni.
Wyjęłam tace położyłam tam 2 dzbanki soku i 9 szklanek. Gdy już byłam na
widoku chłopców podbiegł do mnie Niall.
Wziął ode mnie tace i poszedł do stołu. Położył i nalał każdemu soku. No i zaczęliśmy rozmawiać . Ciągle pytali o
dziecko. Potem wytłumaczyli mi tą całą akcje
z Caroline. Nie wiedziałam co sobie o tym myśleć. Miałam mieszane
uczucia. Po gadaliśmy sobie długo powspominaliśmy. Dostałam dużo rzeczy dla
małej. Umówiliśmy się na kolację wieczorem. Gdy się z nimi pożegnałam poszłam
wziąć kąpiel. Gdy wyszłam ubrałam się w coś luźniejszego. Robiłam jakieś
bezcelowe rzeczy do około 17. Potem postanowiłam zacząć się szykować. Wyjełam ciuchy z szafy i ubrałam je. Po czym poszłam do łazienki zrobiłam
lekki makijaż włosy pozostawiłam rozpuszczone.
Zamówiłam taksówkę. Zjawiła się po 10 minutach. Wsiadłam do auta i
pojechałam do restauracji. Po chwili była m już na miejscu. Weszłam do środka i
usiadłam przy ekipie. Byli wszyscy oprócz Harrego. Po chwili podszedł kerner i
wręczył każdemu menu . Zdziwiło mnie to że było jeszcze jedno wolne miejsce
przy stole. Po chwili do przy wejściu ujrzałam Harrego. Podszedł do nas. Gdy
nie zobaczył zrobił wielkie oczy. O kurwa jak mi ich brakowało. Uśmiechną się i usiadł.
Całą kolacje się do siebie nie odzywaliśmy. Nawet nie wiedziałam co mu
powiedzieć.
- Dobra mam tego dosyć teraz ty i Harry idziecie na spacer i macie sobie wszystko wytłumaczyć. -powidziała
Malwina.
Nie wiedziałam jak zareagować. Harry wstał podszedł do mnie i podał mi
rękę. Złapałam ją i wyszliśmy. Skierowaliśmy się w stronę parku. Cały czas
szliśmy w cisz. Trzymałam jego ręke przez całą drogę. Usiedliśmy ma pierwszej
lepszej ławce.
- To…. czyje to dziecko.?- Spojrzał na brzuch.
- A jak kurwa myślisz …wiesz nie wiem puściłam się z jakimś gościem po
imprezie- powiedziałam wkurwiona. Nie no zajebiście ten się jeszcze pyta czyje
to dziecko- No oczywiście że twoje.
- Przepraszam… za to i za tą akcje z Caroline. Ja nie chciałem to ona
przyszłą do mnie. Mówiła że mnie kocha.. że jesteśmy sobie przeznaczeni, ale ja
nie chcę być z nią tylko z tobą.. z wami. Kocham cie zrozumiem jeżeli nie
będziesz chciała zemną być. Jeżeli mnie nie Koch……- przerwałam mu namiętnym
pocałunkiem. On odwzajemnił.
- Oni mi wszystko powiedzieli. – powiedziałam.
Siedzieliśmy chwile w ciszy. Zaczęłam drżeć z zimna. Harry ściągną marynarkę
i boją mnie nią.
- Dziękuje- wyszeptałam i wtuliłam się w niego.
- Może już wracajmy robi się późno.-powiedział
- No dobrze. To ja zamówię taksówkę.
- Nie odwiozę cię.- powiedział i skierowaliśmy się do auta.
Po 20 minutach byłam już pod domem.
- Może wejdziesz. Jest późno nie będziesz jeździł po nocy. Zostań na noc.-
powiedziałam otwierając drzwi.
-Jesteś pewna.?- zapytał
-no wchodź.- pociągnęłam go za rękę.
-Dobra jest już późno idź się umyj pierwszy a ja pościele ci łóżko.-
Pokazałam mu łazienkę i dałam ręcznik i poszłam pościelić łóżko.
Po 15 minutach on wyszedł z łazienki ja siedziałam w salonie i oglądałam
TV.
- To gdzie ja będę spał.?-zapytał.
- No jak to gdzie ..ze mną. Dobra chodź pokaże ci gdzie jest sypialnia.-
Pokazałam mu i poszłam do łazienki.
Umyłam się i ubrałam w piżamę. Poszłam do pokoju. Było ciemno więc pomyślałam
że Hazza śpi. Położyłam się koło niego. Po chwili poczułam jego rękę na swojej
tali. Obróciłam się w jego stronę i się w
jego objęciach zasnęłam.
****Rano********
Obudziłam się obok Harrego. On nadal spał. Pocałowałam go w policzek.
Wstałam z łóżka i zeszłam na dół by zrobić śniadanie. Postanowiłam zrobić
Naleśniki z nutellą. Gdy smażyłam poczułam jak ktoś załapał mnie w tali. Był to
Harry .
-Hej kochanie –powiedział i
pocałował mnie w policzek.
- Hej robie śniadanie chcesz.?- zapytała
- No jasne .
- Dobra to nakryj do stołu ja już idę.
Skończyłam robić śniadanie. Zjedliśmy je ciągle rozmawiając. Po chwili
zadzwonił do Harrego telefon.
- Dobra jest 10 a ja o 16 mam próbę do koncertu. Wiec mamy 5 godzin dla
siebie. Co robimy.?- powiedział po skończonej rozmowie.
- To możemy się gdzieś przejść. Pokaże ci okolice.- zaproponowałam
- No dobra. To ja idę się ubrać.- i poszedł do łazienki.
Ja posprzątałam i poszłam się ubrać.
Wyjęłam z szafy granatową sukienkę.
Założyłam bieliznę i gdy miałam zakładać sukienkę do pokoju wparował
zadowolony Hazza.
- Jper..pukać nie umiesz- Wydarłam się i zasłoniłam bluzką
- Oj przestań… i tak już cie widziałem w bieliźnie i bez- powiedział i obją
mnie tali.
- Mam to głęboko w dupie wyjdź stąd –pokazałam na drzwi.
- No weź kochanie…
- Jestem w ciąży nie wolno mi się denerwować więc łaskawie zabierz stąd ten
twój seksi tyłek i wyjdź zamykając drzwi.
- Fuck Yea mam seksi tyłek… idę sobie czekam na dole- powiedział i zamkną
drzwi
Dokończyłam ubieranie się. Rozczesałam włosy spięłam je wysokiego koka i zrobiłam lekki makijaż.
Zeszłam na dół Harry już na mnie czekał.
- To co idziemy- zaptał
-Tak pewnie-odpowiedział
Poszliśmy do parku spacerowaliśmy i dużo rozmawialiśmy. Tematy nam się nie
kończyły. Oczywiście nie obyło się od napadu fanek. Odsunęłam się na bok lecz
one chciały mieć też ze mną zdjęcia. Postanowiliśmy pójść na lody. Staliśmy
przed budką z lodami była straszna kolejka. Po chwili podbiegł do mnie mój
stary przyjaciel Tomek. Spotkałam go już
kilka razy jak byłam w Polsce. Byliśmy razem na spacerze. Trochę mi się wydało
jakby się do mnie przystawiał.
-No hej co tam?- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dobra ..musze ci to w końcu powiedzieć..ja cie kocham wierze..że jeżeli
byśmy spróbowali to mogli byśmy być razem. Oczywiście pomógł bym ci w
wychowaniu dziecka. Traktował bym je jak swoje.-powiedział. Spojrzałam na niego
z miną wtf.?
-O co ci chodzi..ja nie chcę być z tobą ..ja kocham Harrego..i to on
wychowa to dziecko bo to jego. A po za tym ja cie nie..- nie skończyłam bo on
przerwał mi namiętnym pocałunkiem.
Gdy się od niego odlepiłam zauważyłam że Hazza się wszystkiemu przyglądał.
Miał łzy w oczach i nagle odbiegł.
- Japierdole idioto widzisz co narobiłeś… nie kocham cie nie chcę cie znać
i odpierdol się ode mnie- wydarłam się na niego dałam mu z liscia i pobiegłam
za Harrym. Niestety nie mogłam go dogonić.
Postanowiłam, że pojadę do niego do hotelu.
***Oczami Malwiny***
-Dobra jest 12 a my nadal mulimy dupy w łóżku-powiedziałam do Zayna.
- No dobra to możemy coś porobić.- powiedział położył się na mnie i zaczął mnie całować po szyjni i dekolcie.
- Spierdalaj nie mówiłam o tym.- Powiedziałam i zwaliłam go z łóżka.
-No o co ci chodzi.?-zapytał
- Zupełnie o nic..tobie tylko kurwa seks w głowie. Dobra jak chcesz to nie
ubieraj bo ja idę na miasto coś zjeść wiec się zbieraj. A i ja zajmuje
łazienkę.- powiedziałam i wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki
prysznic owinęłam się ręcznikiem i poszłam po jakieś ciuchy.
- Minęło 15 minut a ty nadal leżysz w łóżku. Teraz ide się ubrać i ogarnąć
jak wyjdę to maż być gotowy bo jak nie będziesz spał na podłodze i nie będzie
żadnego całowania.- powiedziałam i wzięłam ciuchy z szafy i poszłam się ubrać.
Ubrałam się w wybrane ciuchy. Rozczesałam włosy i upięłam je w wysokiego kucyka. Oczy
podkreśliłam kredką i tuszem do rzęs.
- O brawo jesteś gotowy.-powiedziałam gdy wyszłam z toalety.
- Tak tylko jeszcze ułożę włosy. –powiedział
-o nie mój drogi jak zaczniesz je układać do nic nie zjemy i się na próbę
spóźnisz.-powiedziałam i chwyciłam go za rękę.
Poszliśmy do McDonalda. Zjedliśmy i skierowaliśmy się na próbę chłopców.
***Godzina 19 ***W pokoju Lou i Kasi***
- No chyba coś pojebało. Ona taka nie jest. Znam ją od dziecka.- Wrzasnęła
Alicja
- No to jak wytłumaczysz to, że lizała się z tym krzywo ryjcem- wydarł ryja
Zayn
- Nie drzyj kurwa tego ryja. Nie wierz co tam zaszło- krzyknęłam na Zayna.
- Dobra, spokój po prostu się puszcza i tyle. Wy wszystkie jesteście takie
same- powiedział Lou
-Wszystkie?!Wszystkie, nawet ja?!- wrzasnęła Kasia. Wstała wzięła wszystkie
swoje rzeczy i z płaczem wyszła z pokoju.
Reszta dziewczyn zrobiła to samo.
Pojechałyśmy do Weroniki.
****Oczami Weroniki****
Siedziałam w salonie. Patrzyłam w
telewizor. Nic ciekawego nie było. Włączyłam kanał muzyczny leciało
LT. Rozpłakałam się
Jutro muszę się wybrać do Harrego. Nawet jeżeli nie będzie chciał ze mną
gadać. Chcę żeby znał prawdę. Nie chce żyć kłamstwie …z ojcem mojego dziecka
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam, otarłam łzy i poszłam
otworzyć. Stały tam dziewczyny z walizkami .
-Hej co wy tu robicie? Wejdźcie- powiedziałąm
One wszyły i usiadły w salonie. Powiedziały mi wszystko co się stało.
Zrobiło mi się przykro i ponownie się rozpłakałam. Gadałyśmy jeszcze około
godziny. Potem ogarnęłyśmy się pokazałam im pokoje. Malwina Spałą ze mną, Ala
spała z Dan..ostatnimi czasy się zaprzyjaźniły bardziej… i Dan zaraziła ją
tańcem. Siostrzyki spały razem. Na początku nie chciały ale po długich namowach
się zgodziły. No i w końcu poszłyśmy spać.
***Rano***
Wstałam o 11:20. Malwiny nie było. Zeszłam na dół i zobaczyłam dziewczyny
jadły śniadanie.
- Hej dupo-powiedziała Malwina i zaczęłyśmy się brechtolić w niebo głosy ( heheszki)
-Hej zrób mi któraś śniadanie …boo..no bo…mi się nie chce- poprosiłam i
uśmiechnęłam się.
-Dobra dostaniesz suchy chleb z wodą.- Powiedziała Dominika
Zaśmiałam się i poszłam do kuchni. Na blacie leżały naleśniki. Posmarowałam
je nutellą i polałam bitą śmietaną.
Zjadlyśmy prawie bez słowa. Poczym
poszłam na górę. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam
prysznic i ubrałam się. Potem zrobiłam poranną toaletę. Nagle usłyszałam
dzwonek do drzwi. Zlazłam na dół. Cała piąteczka siedziała na kanapie. Żadna
nie raczyła ruszyć dupy.
Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam 5 chłopców(Liam,Niall,Lou,Zayn,Josh). Łzy
naleciały mi do oczu.
-Hej co wy tu robicie?- zapytałam
- Możemy pogadać ?-zapytał Liam
-Ta pewnie wjedźcie.- weszli i skierowali się do salonu .
Dziewczyny były zdziwione jak ich zobaczyły. Ja poszłam na górę. Nie miałam
ochoty tego wszystkiego słuchać. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam Nickelback-Lulllaby
Leżałam gdy nagle wszedł ktoś do mojego pokoju. Byli to chłopcy. Wyjęłam
słuchawki z uszu i patrzyłam na nich.
- Wiemy ..że już wiesz o tym co mówiliśmy- zaczął Zayn
- Chcieli byśmy cie przeprosić za wszystko- mówił Liam
- Nie słusznie cie oskarżyliśmy – ciągną Lou
- Nie znaliśmy prawdy- powiedział Josh
- Wybaczysz nam kiedyś- mówił Niall
- Jesteś naszą przyjaciółką-
powiedział Lima
- Nie chcemy ci stracić- Powiedział Lou
Rozpłakałam się. Nie wiedziałam co zrobić. Byłam na nich wściekłą ale ja
nie umiem się na nich długo gniewać.
Kocham ich jak braci. Zaczęłam
płakać.
-Ej nie płacz… wszystko się ułoży.-Powiedział Niall
-Nic się nie ułoży … z wami nadal będę się przyjaźnić… tak wybaczam wam..
Ale Harry..on już nigdy mnie nie zechce.. Na pewno mi nie uwierzy… bo jak to
brzmi mój przyjaciel podchodzi wyznaje mi miłość i mnie całuje… tak bardzo
wiarygodnie.. Wyjdźcie chce zostać sama.-powiedziałam a oni wyszli.
***Oczami Liama***
Zeszliśmy na dół. Na szczęście dziewczyny nam już wybaczyły. Wiedziałem, że
Hazza czeka w aucie. Wszyscy siedzieli w salonie rozmawiali, a ja udałem się do auta.
Otworzyłem drzwi i wszedłem.
- Harry musimy pogadać. Czemu do niej nie pójdziesz ona się denerwuje..
Przecież znasz prawdę wiec- powiedziałem
- Znam, ale ..-powiedział
- Ale co..no nic więc idź do niej ona nie może się denerwować w tym stanie.
–powiedziałem
- Masz racje –powiedział oboje wyszliśmy z auta.
Zaprowadziłem go pod pokój Weroniki i zeszłem na dół.
***Oczami Hazzy***
Stanąłem przed jej drzwiami. Nie wiedziałem co zrobić czy wejść.. czy
zapukać. Zapukałem .Usłyszałem tylko ciche proszę. Wszedłem do środka .
Zobaczyłem Weronike siedziała cała zapłakana. Gdy tylko mnie ujrzała zerwała
się z łóżka i przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłem uścisk.
- Przepraszam- wyszeptała
- Nie to ja przepraszam..nie dałem ci wytłumaczyć zachowałem się jak kompletny
wsiowy wieśniak
-Nie to ja przepra…. Aaaaaaaaał- jej
wypowiedź przerwał ból. Usiadła na łóżko.
- Wszystko w porządku? – zapytałem
- Ha..Har..Harry wody mi odeszły-powiedziała
- A co to znaczy? –zapytałem zdezorientowany
- Rodzę idioto – krzyknęła na mnie.
- O mój borze… chodź jedziemy do szpitala. Dasz rade zejść?- zpytałęm
- Spróuje- ona oparła się na mnie i skierowaliśmy się w strone drzwi.
- Co się dzieje- Zapytała Malwina i zerwała się z Kanapy.
- Rodzi- Powiedziałem
- Weź na górze jest moja torba z rzeczami przywieź mi ją. Harry weź moją torebkę
tam są kluczyki.-powiedziała Weronika
Zrobiłem co kazała. Wzięliśmy jej auto. Ona wsiadła usiadłem za kierownicą.
Podała mi ulice włączyłem GPS i pojechaliśmy do szpitala. Na miejscu byliśmy po
20 minutach. Od razu weszliśmy do środka. Posadzili ją na wózek. Po chwili
przyjechała cała reszta. Podeszła do mnie i dała mi zielony worek ( :D Nie
wiedziałam jak nazwać tą narzutkę ) Powiedziała że mam się w to przebrać. Nie
zrozumiałem wiec Malwina i przetłumaczyła. Pielęgniarka zaprowadziła mnie do porodówki.
Po 7 godzinach było po wszystkim. Nagle usłyszałem długie piiiiii. Lekarze
i pielęgniarki zaczęli biegać zostałem wyproszony z Sali usiadłem. Poprosiłem
Alicję by była moim tłumaczem. Dowiedziałem się, że jest źle.
Po 2 godzinach lekarz podszedł do Alicji i powiedział, że wszystko w
porządku z nią i z dzieckiem, ale nie można jej odwiedzać. Dopiero następnego dnia, ale zgodził się by
mógł wejść na chwile.
Usiadłem obok niej i chwyciłem za ręke. Ona spała.
- Przepraszam, ale proszę nie
opuszczaj nas …kocham cie i nie chce cie stracić..-powiedziałem pocałowałem ją
w czoło i wyszedłem.
********************************************************************************************
Była w szpitalu kilka dni. Odwiedzałam ją codziennie. Oczywiście obudziła
się następnego dni. Urodziła nam się córeczka. Nazwaliśmy ją Juliett i
stwierdziliśmy że będziemy ją wychowywać w angli ale będzie znać polski. Po
angielsku Juliett po polsku Julia.
***oczami Weroniki*** Gdy wyszłam ze szpitala****
- Mamo no proszę cie. Zostań z Julią…. Bardzo chcę iść na ten koncert. Mamo
proszę to ważne- mówiłam do słuchawki telefonu
Harry stał i czekał na odpowiedź.
- No dobrze o której jest ten koncert?- zapytała
-Jutro o 20. Na stadionie
warszawskim.- powiedziałam
-Dobrze to będę o 17 żebyś mogła jeszcze się wyszykować-powiedziała mama
-Dzięki Kochana jesteś-powiedziałam i rozłączyłam się.
-Harry zostaniesz z Juliet.. chcę isć na zakupy jestem umówiona z dziewczynami chcemy coś
kupić na jutrzejszy koncert.
-Pewnie zaproszę chłopaków i coś porobimy-powiedział pocałowałam go i
wyszłam
****4 godziny później****
- Dobra teraz pokażcie jak się ubierzecie-powiedziałam
- Ja założęł leginsy. Na to miętową bluzkę krótszą z przodu. Do tego buty na koturnie
i czarna krótką. – Mówiła Malwina pokazując po kolei
- Ja ubiorę tunike z krzyżem, bordowe rórki, Do tego buty na obcasie z platformą i skórzaną
kurtkę.- Powiedziała All pokazując
- A ja założę
topik na to luźną bluzke, leginsy i czarne szpilki.-Pokazała Kasia
- Ja wybiore się w niebieskiej sukience z ćwiekami. Do tego półbuty.- Powiedziałam
i pokazałam
- A ja ubiorę czerwoną sukienkę z koronką na
dole i beżowe szpilki.- Powiedziała Kasia
Posiedziałyśmy jeszcze chwile i wróciłam do domu a dziewczyny do Hotelu.
Pożegnałam chłopców. Harry postanowił spać dziś u mnie. Położyłam małą spać, umyłam
się i poszłam też spać.
*****Następnego dnia na koncercie*****
- A teraz coś wyjątkowego dla dwóch wyjątkowych..Bliskich
memu sercu osób..Jest to moja dziewczyna i córeczka teraz zaśpiewamy summer
love..Ponieważ poznaliśmy się w wakacji..Trwa to do teraz. Mieliśmy wzloty i upadki,
ale…jesteśmy razem. Kocham cie Weronika.-Powiedział a za telefimie ukazało się zdjęcie
moje i Juli. Wzruszyłam się i w słuchałam w piosenkę.
Po chwili była solówka Harrego..Zszedł ze sceny i podszedł do mnie. Gdy
skończył śpiewać pocałował mnie i przytulił. A potem wrócił na scenę.
***Oczami Dominiki***
Chłopcy śpiewali i śpiewali. Nagle Niall powiedział.
-Kochani..Chciałbym coś zrobić. Zapraszam na scenę Dominikę. –Weszłam na
scene- Jak wiecie jestem już z nią już dość długi czas. –Złapał mnie za rękę- Teraz
chciałbym jej zadedykować piosenkę They Don't Know About Us- zaczęli śpiewać.
Po skończonej piosence chciałam już zejść, lecz Niall przyciągną mnie do
siebie I uklękną przede mną. Z kieszeni wyją małe pudełeczko.
-Oczywiście, że tak- powiedziałam on mnie pocałował a directionerki zaczęły
piszczeć. Ja zeszłam ze sceny
____________________________________________________________________________
Hej tak wiem, że długo nic nie dodawałam, ale to ostatni rozdział..Zaraz zabiorę
się za epilog.. Nie miałam kompletnie pomysłu jak zaczynałam pisać to po chwili
coś mnie odrywało.
Chymm to teraz podziękowania dla:
- Malwiny- Dzięki tobie zaczęłam pisać bloga. Zawsze doradzałaś szukałaś ze
mną. Byłaś wsparciem, gdy z tobą pisałam czytałam twoje opowiadania miałam wene. Nasze głupawki, gdy gadałyśmy, wspólne doły
dodawały mi energji by dalej pisać.
- Dominice- Na początku pomagałaś mi pisać rozdziały pisałaś nawet za mnie,
gdy ja grałam dzidą na gitarze lub robiłam jakieś inne rzeczy :D Zawsze mówiłaś,
pisz ten rozdział, komentowałaś.
- Kasi-, Gdy pytałaś,, wstawiłaś rozdział,,,,, kiedy wstawisz rozdział,,
zawsze otwierałam tego Worda i pisałam rozdział chodziarz kawałek gdyby nie ty
już dawno bym nie pisała bloga i rozdziały pojawiałyby się z większymi odstępami.
- Alicji-, która byłą..:D Jest teraz na mnie wściekła i nw czy mi wybaczy,
ale przepraszam, że to zrobiłam; c
- I wszystkim, którzy wytrwali do końca tego opowiadania..Komentowali
czytali odwiedzali..Z ciekawością czekali na nowe posty.
Mam plany na nowego bloga, ale napisze kilka rozdziałów i dopiero zacznę dodawać.
Będzie mi wtedy łatwiej, bo mam szkołę i znajomych. Więc w wolnych chwilach
będę pisać i po prostu dodawać te napisane. Ogólnie w końcu się wziełam i
napisałam ten rozdział pisałam 3 godziny jest 3 a ja nie jestem śpiąca..
Ogólnie od piątku do niedzieli chodziłam spać o 3 a wstawałam 6 lub 7 więc
dzisiaj spałam do 13. Spałam bym dłużej, ale mnie obudzili; c.
No to tyle dziękuje za to, że wytrzymaliście ze mną 10 miesięcy. Mój
pierwszy post dodałam 26.04 … W moim opowiadaniu mogę wyczytać, jaki miał humor,
gdy pisałam dany rozdział.
DZIĘKUJE <3 KOCHAM WAS *.*









