środa, 26 grudnia 2012

Kilka informacji

co do rozdziału nie wiem kiedy sie pojawi może nawet jutro ... jak sie postaram... ale nie wiem bo to będzie ostatni i jest dość długi.
Tak jak możecie to lajknijcie stronki na których jestem adminką /Stylesowa :
- One Direction poland news
- One Direction to nie zespół .to styl życia

A teraz kilka blogów które czytam i polecam:
- Little things 
- Your eyes are irresistible
-come on and let me sneak you out 
- One Direction 
- My beatiful inspiration

sobota, 17 listopada 2012

Rozdziałełe 20 cz 1 :)


Była niezła impreza. Nieźle się schlałam. Następnego dnia budziłam się goła w łóżku Harrego. Nic nie pamiętałam… Siedziałam tak i nie wiedziałam co sobie o tym myśleć. Po 10 minutach obudził się Harry.
-Jak  ci się spało kochanie.?
- Oczywiście że dobrze..ale- zaczęłam speszona
- Co ale..?-spytał
- Czemu leże goła w twoim łóżku.? Coś  się stało w nocy.? Czy my ten teges.?-  pytałam
- A to ty nic nie pamiętasz. .? Tak my ten…teges ..no…- nie wiedziała co powiedzieć.
- Harry czy my coś w nocy robiliśmy.?
-No..my się…przespaliśmy..
- A zabezpieczyłeś się chociaż.? –zapytałam
-Oczywiście… że..ten …nie
-Harry  czy ty wiesz co to znaczy.?
-Y nie.?-powiedział i się zaśmiał.
-Głupi jesteś naprawdę. -Uśmiechnęłam się i wstałam z łóżka owinięta kołdrą i poszłam do łazienki się ubrać. Wzięłam prysznic ogarnęłam się i wróciłam do Harrego. On spała więc pocałowałam go w policzek i po cichu wyszłam.
***Oczami Ali***
Wczoraj na imprezie poznałam Justina Biebera. Nigdy nie pomyłam że go poznam. Chyba mu się spodobałam bo chce się dzisiaj  ze mną spotkać. Pełna radości i energii wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam długi prysznic. Potem Ubrałam się i poszłam w umówione miejsce. Przywitałaś się i poszliście się przejść. Dzień miną wam bardzo miło. Było już późno więc on odprowadził mnie pod sam dom.
-To pa. Dziękuje ci za tak miło spędzony dzień- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Chciałam już wchodzić do domu ale on pociągną mnie za rękę i namiętnie pocałował. Ja oczywiście odwzajemniłam.
- Czy zostaniesz moją dziewczyną.? Tak wiem znamy się zaledwie jeden dzień ale nie mogę przestać o tobie myśleć. Zakochałem się od Pier..- zamknęłam mu usta pocałunkiem.
-Czy to znaczy tak.?- pokiwałam twierdząco głową i weszłam do środka.
W salonie siedziała mama. Rzuciłam krótkie ,,hej,, i poszłam do swojego pokoju. Od razu zadzwoniłam do Weroniki aby jej wszystko opowiedzieć.
***Miesiąc później*** ***Oczami Malwiny***
Weroniki już kolejny dzień nie ma w szkole. Dzisiaj z Alą postanowiłyśmy się do niej wybrać. Po szkole od razu do niej poszłyśmy. Zapukałam do drzwi. Kuba otworzył nam drzwi Kuba i skierowałyśmy się do jej pokoju. Zastałyśmy ją całą zapłakaną.
-Ej co się dzieje.?- zapytałam i usiadłam na krawędzi łóżka głaszcząc ją po plecach. Ona się nie odzywała.
-Ej no mów. Wiesz ze nam możesz wszystko powiedzieć- powiedziała Ala.
0na się podniosła usiadła i zaczęła mówić
-No ..bo jak …jjjj…ja się tak źle czułam. To zrobiłam test ciążowy. I wyszedł ….po….po…. pozytywny. Co ja mam teraz zrobić.?- powiedziała i rozpłakała się jeszcze bardziej
-A mówiłaś Harremu .?-zapytałam
-Oczywiście że nie- odpowiedziała
-Musisz mu powiedzieć jest ojcem ma prawo wiedzieć.-powiedziała Ala.
- Ale ja nie wiem jak on zareaguje.  Jak nie będzie mnie chciał.
-On cie kocha na pewno będzie chciał dla ciebie jak najlepiej.- powiedziałam.
Potem jeszcze trochę pogadałyśmy umówiłyśmy ją na wizytę u ginekologa. Miała ją następnego dnia. Miałyśmy zamiar pójść z nią a potem ona miała powiedzieć o wszystkim Harremu .
***Oczami Weroniki***
Siedziałam do późna myśląc o tym jak powiedzieć o tym wszystkim Hazzie. Nie wiem nawet kiedy zasnełam.
***Rano***
Obudziłam się i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się   i zeszłam na dół. Zjadłam jakieś śniadanie i przyjechała po mnie Malwina. Po 15  minutach byłyśmy na miejscu. Po chwili byłam już  w gabinecie. Lekarz mnie zbadał i Mal  zawiozła mnie do ich domu. Zapukałyśmy do drzwi. Otworzył Zayn ja weszłam do środka a Malwina poszła gdzieś z Zaynem. Poszłam prosto do pokoju Harrego. Otworzyłam drzwi nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Harry nie był sam w pokoju ale z Caroline. Wybiegłam jak najszybciej z jego domu nawet się do niego nie odezwałam. On dzwonił ale nie chciałam z nim rozmawiać. Spakowałam się i najszybszym lotem poleciałam do polski.
___________________________________________________________________________________________
Tak wiem do dupy…ale nie miałam jakiegoś konkretnego pomysłu. To jest przedostatnia część i kończe z tym opowiadanie. Dziękuje za tyle wejść, komentarzy. Mam w planach drugiego bloga ale musze napisać kilka rozdziałów żeby nie było tak jak teraz. Jak wam się wgl podoba TMH ja wiem że te piosenki co znam są super. Jutro jadę ją odebrać. W sumie to dzisiaj jade. Komentujcie..
Przepraszam za wszystkie błędy. Chcem podziękować Malwinie to dzięki niej dzisiaj napisałam ten rozdziała i ogólnie założyłam bloga. Wiesz że cie kocham :D.

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 19


*Piątek po szkole*
Postanowiłam w końcu wybrać się do chłopaków. Przez tydzień nie miałam czasu. Nauka się zaczęła i jeszcze zajęcia dodatkowe.  Przebrałam się  i poszłam do nich. Po 10 minutach byłam na miejscu.  Z ich domu wydobywały się krzyki typu,, Czemu mi to zrobiłeś,, ,,Co  z nami będzie,,. Zapukałam do drzwi. Nikt nie otwierał więc wlazłam. Weszłam i zobaczyłam jak Malwina drze się na Zayna.
- Co tu się dzieje.?- Wrzasnęłam na cały dom.
- No bo oni pracują w szkole.. I wychodzi na to że  ja chodzę z nauczycielem. Ty masz łatwiej Harry nie pracuje.- -Właśnie po to tu przyszłam. Jak mogliście to zrobić.? Po  co a zwłaszcza ty i Louis . Chodzicie z nimi.?
- W szkole mam do ciebie mówić panie Malik.? I patrzeć jak inne dziewczyny się do ciebie ślinią. – krzyknęła Malwina.
- Może dacie mi coś powiedzieć. Będziemy tam tylko do końca listopada. To jest akcja charytatywna. Wszystko co ,,zarabiamy,, oddajemy na różne fundacje.
- To się ciesz że tylko 2 miesiące. A gdzie reszta.?- powiedziałam
- Louis poszedł gdzieś z Kasią, Niall poszedł do Dominiki, Harry poszedł do ciebie musieliście się minąć, Liam poszedł na koncert z Daniell. – Powiedział Zayn.
- Aha to ja was zostawiam i wracam do domu.- Pożegnałam się z Zaynem i Malwą i poszłam.
Wróciłam do domu. Stał tam Harry.
- Hej kochanie- powiedział po czym pocałował mnie w policzek.
-Hej wejdziesz.?-zapytałam
-Jasne.
Weszliśmy do środka on usiadł na kanapie a ja poszłam do kuchni po sok. Potem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film.
***Oczami Malwiny***
Po wyjściu Weroniki  postanowiłam pójść do domu.
-Zayn to ja idę- powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
- Czemu.? Zostań mam fajne horrory-powiedział i uśmiechną się
-No dobra.. a co oglądamy.?
- Sierociniec albo internat co wolisz.?-zapytał
-Internat.-powiedziałam
Ja włączyłam film a Zayn zrobił popcorn i przyniósł picie. Cały film siedziałam wtulona w Zayna. Potem obejrzeliśmy jeszcze 2 filmy potem zasnęłam w jego objęciach.
**Rano**
Obudziłam się w łóżku Zayna.
 - Jak się spało.?- zapytał słodko się uśmiechając.
- Super.. Czemu mam twoją bluzę.?
- Dałem ci po wczoraj zasnęłaś w salonie wiec cie tu przyniosłem obudziłaś się przebrałaś i poszłaś spać.-powiedział
- To słodkie s twojej strony-pocałowałam go namiętnie
- To co dzisiaj robimy.?
- Może ..chym.. to może pójdziemy się przejść potem do kina i na kolacje co.?-rzekł człowiek o imieniu Zayn.
- No dobra to ja idę się ubrać i idziemy.-powiedziałam wzięłam rzeczy i poszłam do toalety.
Potem zrobiliśmy wszystko to co było zaplanowane.
*Sobota, 13.09.2012*
Na dziś z całą paczką  zaplanowaliśmy imprezę niespodziankę dla Nialla i Weroniki. Wszystko przygotowaliśmy w domu 1D. Dominika i Harry mieli ich przyprowadzić.
**Oczami Weroniki**
Szliśmy właśnie z Hazzą, Dominiką i Niallem do domu 1D. Mieliśmy iść na imprezę. Doszliśmy do domu. Weszliśmy a dam ciemno jak w dupie murzyna.
-Co was na prąd nie stać..-Powiedziałam
Nagle zapaliło się światło i usłyszałam jak wszyscy krzyczą  niespodzianka.   Pod sufitem wisiał napis ,,Happy  Birthday Niall and Weronika,,. Jednak pamiętali. Wszyscy tam byli. Zaczęła się impreza. Po godzinie chłopcy wnieśli 2 torty jeden był mój a drugi Nialla. Zdmuchnęliśmy świeczki.
Potem zaczęli wręczać nam prezenty ja dostałam od:
Alicji- bluzkę i czerwone rurki
Dominiki- Sukienkę
Malwiny- Kostkę do gitary i torbę z flagą wielkiej Brytanii
Liam-  Buty i kolczyki
Louis- Bluzkę z w marchewkami i naszyjnik z marchewką
Harry- dużego misia i naszyjnik połowę serca drugą miał on jako breloczek.
Niall dostał od:
Kasi- Karnet na darmowe dania do Nando’s i męskie perfumy
Alicji- Kostkę do gitary i pasek do gitary
Dominiki- Breloczek z jego imieniem, i ich wspólne zdjęcie w ramce
Malwiny- Bluzke i kostke do gitary z koniczyną
Liam-  grę na psp
Louis- bluzkę z flagą Irlandii
Zayn-  swoją karykaturę I zegarek.
Harry-  breloczek z koniczynką i czapkę.
Była niezła impreza. Nieźle się schlałam. Następnego dnia budziłam się goła w łóżku Harrego. Nic nie pamiętałam…
_____________________________________________________________________________________________
Hej jak wam się podoba rozdział..a takie gówienko wyszło. Nie mam weny. A te prezenty to masakra jakaś nie wiem kiedy będzie następny rozdziała :D Jak go napisze. Chym dziękuje z tyle wejść i mam nadzieje że będzie więcej komentarzy.

niedziela, 14 października 2012

Rozdział 18 .?


Po chwili do Sali weszła nauczycielka a z nią…. Kto .?! Nie no nie wieże..Ala. Co ona tu robi.?!
-Witam wszystkich w nowym roku szkolnym. Przedstawiam wam Alicje Majewską nowa uczennica. Dobrze siadaj obok Weroniki-powiedziała nauczycielka  wskazując na miejsce obok mnie.
Po 30 minutach lekcja ..nudna lekcja się skończyła. Od razu po wyjściu z klasy podeszłam do Alicji.
- Co ty tu robisz.?- zapytałam z bananem na twarzy.
- Uczę się.! Mieszkam w Londynie od tygodnia- rzekła ta dobra kobiecina
- Czemu mi nic nie powiedziałaś..kurde umiesz się chyba telefonem obsługiwać .?-powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
-Chciałam ci zrobić niespodziankę
-UUU zaje ..Co teraz masz. ?-zapytałam
- Muzyke –odpowiedziała
-No ja też  ..dobra poznamy tego nowego nauczyciela kurde weź pewnie znowu jakiś zrzęda.
I gadałyśmy tam jeszcze chwile i poszłyśmy do klasy a właśnie chyba nie wspomniała my chodzimy do szkoły dla artystów..wiecie dla nastolatków z talentem jakimś ale oczywiście są lekcje typu biologia i matma.
 Weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy na samym końcu po chwili weszła Kasia i Malwa.  Usiadłyśmy tyłem do drzwi i gadałyśmy czekając na nauczyciela. Zapoznałam bardziej dziewczyny  Acią. Po 10 minutach usłyszałyśmy piski w klasie. Odwróciłam się i zobaczyłam go … Ala zaczęła piszczeć a my 3 tylko nie piszczałyśmy . Dobra zlazłam z tej ławki i usiadłyśmy na miejsca. 
-Dzień dobry wszystkim będę nowym nauczycielem muzyki. Chyba większość mnie zna a jeśli nie to nazywam się Naill Horan. Możecie się do mnie zwracać Niall albo pan Horan jak wolicie. Gra ktoś z was na gitarze.? –zapytał.
Na tą lekcje chodziło około 15 a zgłosiło się 13. Alicja i Kasia niemieją grać na gitarze. To znaczy Ala umie ale na elektrycznej.
-Aaa..to sporo ..dobra to ja już się przedstawiłem a teraz wy- i tam po kolei każdy się przedstawił i w ogóle jarał się że to Niall a ja z obojętnością się przedstawiłam.
- Dobra mniej więcej pamiętam wasze imiona. To teraz może coś zaśpiewamy na początku może ja z kimś w duecie kto by chciał.?- Normalnie się zdziwiłam wszyscy podnieśli rękę szok (sarkazm). Ja jako jedyna nie podniosłam.
-To możeeee-i wodził tym palcem po klasie i w końcu wskazał na mnie ..- Weronika..-powiedział i uśmiechną się słodko
- No dobra..-wstałam z miejsca i podeszłam do niego- To co śpiewamy .?
-Oh darling .? –zapytał
-Spoko.
Poczym zaczął grać na gitarze i śpiewać
Niall:
You seem quite nice for a girl with good looks
And I'm the kinda fellow that'll make you feel better when your life gets shook
So give it a chance according to your plans
I bet I'm not number one on your list to kiss, but please understand
Potem ja zaczęłam sie moja część:
You seem quite shy, but you're oh so cute
And I'm the kind of girl that would love to be yours if you asked me to
So just take a chance, try to hold my hand
I swear I'd never let go
Just let me know if you'd be my man
On:
I really want to come out and tell you
Razem :
Oh darling, I love you so
If you'd ask me for my heart, there's no way that I'll say no
Oh darling, just take a chance please
So we can stay together till hell starts freeze
Potem śpiewaliśmy każdy swoją część
You seem quite right for a boy like me
And I wanna know would you treat me well
Would you treat me like a queen
Cause I'd like to show you and make you see
That although we're different type
We were meant to be

I really want to come out and tell you
Oh darling, I love you so
If you'd ask me for my heart, there's no way that I'll say no
Oh darling, just take a chance please
So we can stay together till hell starts freeze

So I gotta ask you, 
I can't be afraid
I gotta take a chance at love
So what do you say

I really want to come out and tell you
Oh darling, I love you so
If you'd ask me for my heart, there's no way that I'll say no
Oh darling, just take a chance please
So we can stay together till hell starts freeze

Oh darling, I love you so
If you'd ask me for my heart, there's no way that I'll say no
Oh darling, just take a chance please
So we can stay together till hell starts freeze

Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli bić brawo. Ja poszłam do ławki i usiadałam. Reszta lekcji jakoś zleciała. Zaśpiewaliśmy kilka piosenek pogadaliśmy  i skończyła się lekcja. Potem mieliśmy plastykę będziemy rozwijać zdolności plastyczne. Wcześniej mieliśmy pana Joscha Kanela, a teraz przyjdzie jakiś stary dziadek albo jakiś zrzęda brzydki .Minęło 10 minut, rozległ się dzwonek na lekcje. W czwórkę skierowałyśmy się do Sali plastycznej. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na nauczyciela. Ja jak zwykle siedziałam tyłem bo co mam na jakiegoś dziadka paczeć.
- Dzień dobry klaso-usłyszałam głos nauczycie..nie mogłam uwierzyć własnym uszom nie no zajfajnie… tak jak myślicie był to Zayn …  wtf.? Czemu oni pracują w  naszej szkole jest tyle szkół nie musieli wybrać naszą.
Malwina się co chwile uśmiechała do Zayna a on do niej . Ciekawe jak to będzie ona jest w pewnym sensie z nauczycielem.
Dobra lekcja się skończyłam potem mieliśmy jeszcze kilka lekcji. Po skończonych zajęciach poszłyśmy szybko do domu bo zaraz miałyśmy kółko fotograficzne. Tak chodzimy na te same zajęcia. A potem od razu mamy drenie z tańca. Chwyciłam torbę z ciuchami na trening aparat i poszłam znowu do szkoły. Weszła do Sali gdzie spotykaliśmy się na kółko fotograficzne. Wlaz nie kto inny jak Louis Tomilinson. Nie wierze …dobra całe spotkanie szybo minęło ponieważ każdy pokazywał swój aparat i jakieś zdjęcie. Nie wiedziałam ze to Louisa pasja. Potem poszłam na tańce z dziewczynami. Przeprałam się i poszłam na sale. Rozciągałyśmy się i wszedł Liam nie no ja tu zaraz zwariuje. Dobra nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Nagle wlaz Harry dziewczyny w pisk myślałam że oguchne. Dał Liamowi telefon przywitałam się z nim a on wyszedł. Po powrocie do domu byłam strasznie zmęczona. Poszłam umyłam się i od razu zasnęłam w objęciach morfeusza.
___________________________________________________________________________________________________
Tak wiem długo nic nie było ale jakoś nie miałam pomysłu co widać bo nikt wgl nie czyta bloga żadnych komentarzy. I wgl badziewie pisze. Jak tam w szkole wam idzie..? My jakoś na razie. Wiem do dupy ten rozdział nic w nim nie ma może następny będzie  ciekawszy. Dzięki za tyle wejść i przepraszam za wszystkie błędy.

środa, 3 października 2012

Ankieta..

Hej  to tak mam proźbe abyście zagłosowali w nowej ankiecie..mam pomysł na opowiadanie ale nie wiem z kim ma być więc głosujcie ...ten bloga załoze jak sobie napisze około 10 rodziałów żeby na bieżąco pisać a nie co miesiąc no i wbijać na bloga Malffiny ma zajebiszty prolog i wogule ogulnie fajnie pisze bo czytałam porzedniego bloga :)

niedziela, 23 września 2012

rozdział 17


Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Niall’a stojącego w samych bokserkach i szperającego mi w lodówce.
-Niall co ty tu robisz.?-zapytałam zdziwiona próbując nie patrzeć się na jego wypięte dupsko.
- Szukam jedzenia. Głodny jestem- powiedział odwracając się z pełną buzią kabanosów. 
- Super, ale czemu jesteś w samych gaciach .? - powiedziałam oburzona.
-Więc to się zaczęło na randce…. -zaczął swą historię Niall.
**Kilka godzin wcześniej oczami Dominiki*
Po wyjściu z domu skierowałam się do MSC. Po 15 minutach byłam na miejscu . Niall już na mnie czekał.
-Cześć kochanie!- powiedział na powitanie po czym mnie pocałował.
-Cześć misiak!!!!!!!!!!
Gadaliśmy potem o różnych pierdołach. O tym co robiliśmy w czasie jak mnie nie było, a ten co 5 minut gadał, że mnie kocha. Na początku to było fajne i dosyć słodkie, ale po 17 razie jakoś zaczęłam się wkurzać. 
-Masz ochotę na loda?- zapytałam.
-Yyyyy….ale w sęsie , że tutaj? Tak przy ludziach?....wiesz dla nie tam spoko, ale ty się nie będziesz krępować?- odpowiedział z dziwnie przerażoną miną.
-Co?! Kurde nie o to mi chodziło ty zboczuchu!
-Aaaaaa! Sorry nie załapałem do końca….yyy…tak ma ochotę na loda. 
Ja wstałam i zaczęłam iść……mamrocząc pod nosem:
-Loda tak? Powiesz tylko jedno słowo, a ten od razu ma skojarzenia….zboczuch jeden…już ja mu dam „LODA!”
Kupiłam przekąski i wróciłam do Nialla. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy o wszystkim.
-Może pójdziemy na spacer.?- zapytał
-Z chęcią.-powiedziałam i poszliśmy się przejść.
Chodziliśmy po parku z dobrą godzinę. Potem poszliśmy nad staw. Niall zaczął puszczać kaczki. Nagle trawił kamieniem jedną z pływających tam kaczek.
-Co ty zrobiłeś głupku.?! Zabiłeś kaczkę.!- zaczęłam krzyczeć
-Ale …to nie ja…- zaczął się tłumaczyć.
-Nie sama się wzięła i rzuciła kamieniem. Ratuj ją-powiedziałam wsciekła
-No dobra- i wskoczył do wody a ja stałam z miną ,,WTF?!,,
Po  chwili był już z kaczką na brzegu.
-Ona nie żyje-powiedział mi Niall
-No co ty nie powiesz. Po co płynąłeś to była przenośnia-powiedziałam
- No dobra …jestem cały mokry
-Widzę dobra chodź
-Gdzie.? I co z tą kaczką?- zapytał
-No do domu, a kaczkę pochowasz na ogrodzie.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać on się na mnie dziwnie spojrzał i ruszyliśmy w stronę domu. Ludzie patrzyli na nas jak na głupków a zwłaszcza na Nialla bo miała kaczkę na rękach. Po drodze zatrzymały nas fanki więc musiałam trzymać kaczkę.
- Poszukaj kartonu w szafie a ja ci znajdę jakieś ubrania.-powiedziałam po czym skierowałam się na strych.
Gdy wróciłam Niall stał i wkładał zwierze do kartonu.
-Masz i idź się przebrać-Powiedziałam i rzuciłam w niego ubraniami
-No dobra-powiedział i poszedł do toalety.
Ja poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić kanapki z nuttelą i Kakao z bitą śmietaną. PO 2 minutach wszystko było gotowe. Po chwili Niall wlazł do kuchni.
- Czemu stoisz w samych gaciach? –zaczęłam się śmiać bo jego gacie  były tak śmieszne że nie mogłam wytrzymać.
-No co.?-zapytał oburzony- te ciuchy są za małe
-To masz pecha większych nie mam  -nadal się śmiałam
-A skąd miałaś męskie ciuchy.?
-To mojego kuzyna.
-Aha
-Dobra idź usiądź w salonie włącz jakiś film a ja wezmę kanaki z nutellą i kakao.
- Juhu- wrzasną z radości i popędził na kanapę :D
Wzięłam kakao i kanaki położyłam na tace i poszłam do salonu. Niall właśnie włączył film ,,Lol,,.
-Kuźde coś ty za romansidło włączył.- zapytałam
-Cicho to fajne jest
-No niech co będzie.-powiedziałam znudzona bo widziałam ten film 15 razy.
Po 15 minutach znudził mi się film. I nie wygodnie mi było w tych ciuchach więc postanowiłam pójść się przebrać
-Kochanie ja idę się przebrać ..ty oglądaj ja zaraz wrócę.
Powiedziałam po czym skierowałam się do sypialni aby się przebrać. Stanęłam w samej bieliźnie przed szafą i zaczęłam szukać bluzki. Nagle ktoś objął mnie od tyłu.  Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla.
-Co ty tu robisz.?- zapytałam zakrywając się pierwszą lepszą koszulką.
- A nic…  -i zaczął mnie całować po szyi po czym rzucił mnie na łóżko i…
**** A teraz powracamy do Kasi i Nialla z kabanosami*****
-Dobra  domyślam się co dalej było bez szczegółów.- powiedziałam wręcz wrzasnęłam
Nagle do kuchni wbiegł Lou.
-Co się tu dzieje.?-Krzykną po czym spojrzał na Nialla i zaczął się śmiać.
-To ja idę na górę- powiedział Nialler po czym wziął wodę i kabanosy i poszedł do Dominiki. Ja z Lou poszliśmy oglądać film a potem poszliśmy spać.
***2 tygodnie później oczami Wery***
Przez te 2 tygodnie nic nie wydarzyło cała nasz 10 :D wiodła spokojne życie aż nadszedł ten dzień 3 września. Po 2 miesiącach wakacji zaczęła się szkoła. Wstałam o godzinie 7:30. Potem podeszłam do szafy wyjęłam mój strój i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic ubrałam się włosy zostawiłam rozpuszczone włosy lekko podkręciłam i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Gdy zjadłam dochodziła godzina 8:30 więc założyłam buty chwyciłam torebkę i skierowałam się w stronę szkoły po 20 minutach byłam na miejscu. Tam zobaczyłam Malwinę  i Kasię. Podeszłam do nich chwilę rozmawialiśmy po czym skierowaliśmy się do auli. Tam pani dyrektor przedstawiła nowych nauczycieli. Powiedziała że będzie jeszcze nowy nauczyciel muzyki, plastyki oraz nowi opiekunowie kółka fotograficznego i tanecznego. Ale nie zdradziła kto powiedziała że to niespodzianka. Malwina, Kasia i ja mamy prawie taki sam plan. Tylko ze Kasia chodzi jeszcze gimnastykę a ja na basen.  Po powrocie do domu bardzo bolały mnie nogi od tych szpilek.  Do godziny 15 siedziałam w domu po czym całą paczką do MSC na uczczenie nowego roku szkolnego. 
***Następnego dnia***
Spałam sobie smacznie a tu nagle bum..budzik mi dzwoni ja niewiedząc o co chodzi spadłam z łóżka a potem wyłączyłam budzik. Wzięłam pierwsze lepsze ciuchy i poszłam do toalety. Ubrałam się  się umalowałam się lekko rozczesałam włosy wzięłam torebkę i poszłam do szkoły. Na miejscu byłam o 7:59.Podeszłam do szafki wzięłam książki i popędziłam na lekcje na szczęście się nie spóźniłam. Pierwsza była biologia. Usiadłam obok Malwiny i  Kasi .Po chwili do Sali weszła nauczycielka a z nią….
________________________________________________________________________________________________
Hej ..wiem że długo nic nie dodawałam ale zaczął się rok szkolny i weny nie miałam..więc postanowiłam nadal prowadzić bloga chodzi i tak nikt nie czyta ani nie komentuje ale jak zaczęłam to zamierzam skończyć… No i jak wam się podoba dla mnie jest taki średni :)

piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 16


*Oczami Kasi*
Weszłam do domu cała w skowronkach.    Nie mogłam uwierzyć w to co się stało.  Chłopak którego kocham wyznał mi miłość.  Czy to prawda.?
Poszłam do pokoju. Chwyciłam piżamę  i poszłam do toalety.  Gdy się umyłam  poszłam spać.
**Po południu**
Obudziłam się o 13:04 a o 14 musiałam być na lotnisku po Dominikę. Szybko zerwałam się z łóżka. Chwyciłam pierwsze lepsze Ciuchy . Szybko się ubrałam rozczesałam włosy  zrobiłam lekki makijaż. Gdy skończyłam była 13:30. Zadzwoniłam po taksówkę. Po chwili ona już była. O 14 byłam na miejscu.
Po chwili wylądował samolot moje siostry. Wstałam i skierowałam się w miejsce z którego miała wychodzić Dominika. Już po minucie ją zobaczyłam od razu do niej podbiegłam.
***Oczami Dominiki***
Wyszłam z samolotu i wzięłam walizkę i ruszyłam w stronę wyjścia. Nagle zobaczyłam Kaśkę, która biegła w moją stronę. Wyglądała przekomicznie.
-Hej.-Powiedziała gdy do mnie podbiegła i mnie przytuliła.
-Puść mnie  bo mnie udusisz
-No dobra, dobra… Idziemy .? –Zapytała
-Tak..
I pojechałyśmy do domu.
- Ej to ja się ogarnę… i pogadamy- powiedziałam gdy byłyśmy w domu.
- Ale  o czym.?-zapytała
- A nie wiem….  Tak ogólnie.- powiedziałam będąc już na schodach i kierując się do mojego pokoju. Gdy  weszłam podeszłam do szafy i wyjęłam  Jakieś ciuchy . Poszłam do  łazienki i wzięłam szybki prysznic.  Gdy wyszłam wytarłam moje mokre ciało i ubrałam sie w wcześniej przygotowane ciuchy. Włosy związałam w niechlujny kok i zeszłam na dół.
-To o czym chcesz gadać.?- zapytała mnie  siostra gdy usiadłam koło niej.
- No nie wiem..co robiłaś jak mnie nie było.?
-Spotykałam się z Lou, Liamem i Daniell...-odpowiedziała
-Głównie z Louisem prawda.?-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej
- Tak- odpowiedziała
- Ej a coś między wami więcej niż przyjaźń.?  Całowaliście się .?-powiedziałam i uśmiechnęłam się cwaniacko.
-  No może..-powiedziała
-Ej no mów..
- No dobra..-no i ona mi  wszystko opowiedziała o tym pocałunku w dzień mojego wyjazdu i o tym że wyznał jej miłość i o ich spotkaniach. Potem tak jeszcze gadałyśmy ogólnie co pomiędzy mną a Niallem. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Hej(..)Nic(..) Tak gdzie i kiedy(..) okej to pa(…) ja ciebie też(…).
- Kto dzwonił .?-zapytała Kasia
-Niall… idę z nim na spacer ..idziesz z nami .?
-Nie zadzwonię do Louisa bo musze z nim pogadać o wczorajszym zdarzeniu.
-Ok… to ja idę się przebrać.
Poszłam na górę założyłam pierwsze lepsze ciuchy   i zeszłam na dół rzuciłam krótkie ,,pa,, i poszłam do MSC.
***Oczami Kasi***
Po  wyjściu Dominiki i zadzwoniłam do Lou.
-Halo.?- Usłyszałam po chwili w słuchawce.
- Hej… spotkamy się.?-
- Z tobą zawsze..a gdzie.?-Powiedział Lou
-Przy Big Ben’ie
-Pewnie… a o której.?- zapytał
- To za 15 min.?-zapytałam
- Tak to do zobaczenia kochanie
-Pa- powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie.
Po zakończonej rozmowie chwyciłam torebkę i poszłam na miejsce spotkania. Po 15 minutach byłam na miejscu. Louis już na mnie czekał.
-Hej kochanie- powiedział po czym namiętnie mnie pocałował
- Hej..To  co robimy.?
-Idziemy coś zjeść.?-zapytał i uśmiechną się słodko
- Możemy.-Powiedziałam i poszliśmy do Nandos. Tam zjedliśmy i rozmawialiśmy o wczorajszym wieczorze. Potem poszliśmy na romantyczny spacer. Cały czas szłam wtulona w niego. Potem gdy już było po pierwszej w nocy wróciliśmy do domu.
- Może wejdziesz.?-Zapytałam gdy byliśmy pod domem
- Nie pójdę już-powiedział.
- Nie puszcze cie nigdzie samego o tej godzinie. Dzisiaj śpisz u mnie.-powiedziałam stanowczo.
- A co z Dominiką.?-zapytał dziwnie
- No co ..no nic  ona raczej śpi u was … a jeśli nawet jest w domu to co przecirz cie lubi.
-  A masz pokuj gościnny.?
-Mam-powiedziałam przeciągając- I co z tego.? Przecież śpisz ze mną.?
- Naprawdę.?!-powiedział zdziwiony
-No a co ty myślałeś.? Lou o co chodzi.?
-Ale że co.?
-Jak to co ….nie chcesz wejść ,nie chcesz ze mną spać… Czy to co wczoraj mówiłeś było na pewno prawdą.?-powiedziałam i posmutniałam
-No oczywiście że było prawdą. –Powiedział
-A może zmieniłeś zdanie.?-powiedziałam i łza  zleciała mi po policzku
Lou otarł łzę i namiętnie cie pocałował.
-Taka odpowiedź ci wystarczy.?-zapytał i uśmiechną się
- Nie..-powiedziałam stanowczo
- To co mam zrobić.?
- Na przykład powiedzieć że mnie kochasz i nie zachowywać się jak byś nie chciał mieć ze mną nic wspólnego.- wykrzyczałam  mu to.
On stał i nic nie mówił.
-Kochasz mnie jeszcze.?-Zapytałam po chwili patrząc na niego a łzy leciały mi po policzku. A tak pięknie się zapowiadało. Mówił że mnie kocha..a zaraz w ciągu jednej chwili to wszystko może się skończyć..
- Oczywiście że nie kocham… Nie płacz..chodź już do środka bo trochę zimno się robi… Chyba  twoja oferta nie jest aktualna.-powiedział i mnie przytulił
- Oczywiście że jest.-powiedziałam uśmiechnęłam się i weszliśmy do środka.
Odłożyłam torebkę i zdjęłam buty. Lou poszedł na kanapę a ja poszłam po coś do picia gdy weszłam do kuchni zobaczyłam….
___________________________________________________________________________________________________
No hej..jest rozdział… taki badziewny wiem ale nie miałam weny..no już nie długo wracam do polski i najprawdopodobniej zrobię 3 tc z przyjaciółkami. No więc będą spokojne :D No i może Pojawie się na zlocie w szczecinie… mam nadzieje poznać jakiś nowych fajnych ludzi… ma być jakiś chłopak… No nie długo pojawi się rubryka z bechterami trochę zmieniona niż ta co na początku. Na pewno zmienię zdęcia niektórych bohaterów..dziękuje za tyle wejść no i za 0 komentarzy normalnie… Nie ale na serio ..liczba komentarzy i wejść spada… może usunę bo po co mam pisać jeśli nikt nie czyta.  No rozdział dedykuje Alicji ..bo z nią pisałam pisząc ten rozdział… końcówkę rozdziału no i Dominice..Rozdział pisałam przy Mateusz Mijal i Liber-Winny  i przy Little Mix-Wings

czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 15


*Rano*
Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę szafy.
Wyjęłam   ciuchy z szafy i poszłam się do łazienki.  Gotowa poszłam na dół zrobić sobie śniadanie. W kuchni siedział mój brat i zajdał się kanapkami.
-Hej mała-Powiedział
-Nie jestem mała.-Powiedziałam i zaczęłam robić śniadanie
-Tak sobie myślałem
-Ty myślałeś, na to nowość.-przerwałam mu i zaczęłam  się śmiać.
- O nie pożałujesz tego.-Wstał z krzesła i zaczął iść w moją stronę.
-Nie zbliżaj się do mnie. Mam łyżkę i nie zawaham się jej użyć.
On nadal szedł w moją stronę. W końcu ja zaczęłam biegać po całym domu i krzyczeć ,,Aaaaa zboczeniec mnie goni,,. Po jakiś 5 kółkach zrobionych w domu Kuba mnie złapał i zaczną łaskotać.
-Przestań…. błagam ,przestań .-mówiłam przez śmiech.
- To przeproś i powiedz że jestem najlepszym bratem na świecie
- Nigdy-mówiłam nadal się niemiejąc. On zaczął jeszcze bardziej mnie łaskotać.
-No dobra już dobra. Przepraszam cie ty mój najwspanialszy bracie na świecie.
- Dziękuje- Powiedział i przestał mnie gilgotać.
Poszliśmy do kuchni.
-No to o czym chciałeś gadać .?-zapytałam
- No wiesz kiedyś …często spędzaliśmy czas razem a teraz wcale. Może pojedziemy dzisiaj na plaże.?-odpowiedział
- A czemu by nie. To której.?
- To o 15:30.?
-Pewnie- powiedziałam i poszłam w stronę wyjścia
- A ty gdzie .?- Zapytał
-Idę do Kasi.-powiedział i skierowałam się w stronę jej domu.
Po chwili byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi.
-Hej-powiedziałam jak Kasia otworzyła mi drzwi.
- No hej. Właź.- powiedziała i weszłam do środka. Ruszyłyśmy do salonu.
-Co tam –zapytał gdy usiadłyśmy na kanapie.
-A nic..dobrze. Dominika wróciła.?
- Nie ..jutro wraca.-powiedziała.
-Aha..a jak tam pomiędzy tobą a Lou.?
- Jak to pomiędzy nami…. pomiędzy nami nic nie ma
- Jak to  nie ma… Kurde weź mnie tu nie oszukuj bo widzę..przyznaj się gdzie dzisiaj idziecie.?
-Nigdzie nie idziemy-powiedziała spojrzałam na nią ,,z pod byka,,- No dobra zaprosił mnie na kolacje… ale ja nie mam w co się ubrać.
- Jak to nie masz.? _spojrzałam na nią i zaciągnęłam ją do jej pokoju. Stanęłyśmy i zaczęłyśmy szukać czegoś w jej szafie. Szukałyśmy czegoś ponad godzinę w końcu wybrałyśmy sukienkę i dodatki.
- No załóż to i będzie dobrze- powiedziałam
- Dzięki
-Nie ma za co. Która godzina.?- zapytałam
-15 a co.?
- O kurde ..sorry musze lecieć… jestem umówiona
- Z Harrym.?-zapytała
- Nie ..z bratem..-powiedziałam i poszłam  do domu.
Gdy weszłam brat siedział w salonie. Rzuciłam krótkie ,,hej,, i poszłam na  górę. Zaczęłam szukać jakiś  ciuchów  Przebrałam się i wzięłam torbę. Wrzuciłam tam strój,telefon, ręcznik i szczotkę. Poszłam na dół.
- To jedziemy.?-zapytałam brata
-Ta-odpowiedział
Poszliśmy do auta i pojechaliśmy na plaże Byliśmy tam 4 godziny. Było super. Do domu wróciłam zmęczona od razu poszłam spać.
*** oczami Kasi***
Była 18. Zaczęłam się szykować. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Ubrana  podeszłam do toaletki. Zrobiłam lekki makijaż włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy skończyłam był 19:30 a o 20 miał byś po mnie Louis. Zeszłam na dół i włączyłam TV. Zanim się obejrzałam ktoś zadzwonił do drzwi.
- Hej Lou- powiedziałam gdy otworzyłam drzwi
-Hej
-Poczekaj tylko wezmę torebkę i możemy iść- wzięłam torebkę i poszliśmy do auta.
Pojechaliśmy do restauracji. Zjedliśmy tam potem poszliśmy się przejść.
-Pięknie Big Ben wygląda nocą – Powiedziałam
- Masz racje-Powiedział. Zaczęłam pocierać ręce bo trochę zmarzłam. Lou zdjął swoją marynarkę i okrył mnie ją.
- Dziękuje- powiedziałam i uśmiechnęłam sie do niego.
- Nie ma za co.
Potem pospacerowaliśmy jeszcze trochę i wróciliśmy do domu.
**pod moim domem**
- Dziękuje za miły wieczór. To na razie.-powiedziałam i pocałowałam go w Polik. Już miałam iść ale om złapał mnie w tali przyciągną i namiętnie pocałował.
- Kocham cie …zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia..a jeszcze ten pocałunek w kuchni i to że byłaś ze mną - zaczął gadać Lou.
-Też cie kocham i zamknij się i mnie pocałuj- powiedziałam i uśmiechnęłam się i on mnie pocałował.
___________________________________________________________________________________________________
Powracam..Hej jestem gdzieś daleko. No mam  Internet wiec postanowiłam dodać rozdział. Przepraszam że długo nie dodawałam ale nie miałam Internetu przez burze itp. No co się u mnie działo a nic… napisałam rozdział do dupy i to chyba tyle ..no i jak spałam u przyjaciółki to było mega…. biba na całego.. Od razu informuje że jak skończę to opowiadanie innego nie będzie. Chyba że zmienię moją decyzje. Której ostatecznie nie podjęłam. No to komentujcie bo to dodaje chęci pisania… i dziękuje tym co komentują :) Ale kiedyś wchodziłam to było po 5,7 i więcej komentarzy a teraz ma 1-3. Dziękuje wam za tyle wejść i w Ogóle dziękuje że czytacie moje wypociny.
No to będę się żegnać: Komentujcie, głosujcie w ankietach i polecajcie mojego bloga.
Pozdro Haronika
P.s. Bym zapomniała polecam bloga Pati  jest super..no i jeszcze raz polecam mojego i koleżanek bloga z Imaginami
.

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 14


Weronika i chłopcy już spali ja oglądałam na w salonie TV. Do domu weszła moja mama.
- Kochanie mam dla ciebie smutną wiadomość….
-Mamo co się stało.?
- Pod koniec tych wakacji musimy się przeprowadzić.
- Ale co gdzie.? Czemu.?
- Do Londynu. Dostałam awans i będę kierowniczką odziału naszej firmy w Londynie.
-Przecież to wspaniała wiadomość.
- A czemuż to.?
- Mamo przecież w Londynie mieszka Weronika.
-A no tak kompletnie mi to z głowy wyleciało.
Wstałam z kanapy, pocałowałam mamę w policzek i poszłam do pokoju. Wzięłam szybki prysznic przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
                          *** Następnego Dnia***
Wstała o 9 wszyscy jeszcze spali. Wzięłam pierwsze lepsze żeczy i poszłam zrobić poranną toalete. Gotowa poszłam zrobić śniadanie. Mojej mamy już nie było. Jako że dzisiaj wyjeżdżali postanowiłam zrobić naleśniki. Zrobiłam dwa razy więcej  bo Niall na pewno zje dużo. Nagle do kuchni weszli Niall, Harry i Wera.
-Co tak ładnie co pachnie.?- Zapytał Niall
- Naleśniki- Odpowiedziałam.
Wogule są już u mnie prawie tydzień a ja nadal w to nie wierze. Na razie nie będę jej mówić o tym że przeprowadzam się do Londynu. Zrobię jej niespodziankę.
-Ależ z ciebie dobra kobieta. Zrobiłaś nam śniadanie. I mam nadzieje że kakao będzie do tego.?- Powiedziała Wera i wszyscy zaczęli się śmiać.
- No… Jak zrobisz to będzie.- Odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
- A żebyś wiedziała że zrobię.- rzekła. I zaczęła robić kakao
Ja dokańczałam smażyć naleśniki a chłopacy poszli oglądać TV.
Po zjedzonym śniadaniu oni poszli się pakować a ja sprzątałam w jadalni. Gdy skończyłam poszłam do mojego pokoju gdzie pakowała się Weronika. Weszłam a tam pustki tylko spakowana walizka leżąca na łóżku. Ale ..co.? Ej gdzie ona jest .? A no tak  u Harrego. Więc skierowałam się w stronę pokoju gościnnego.
-A co tu się dzieje.?- powiedziałam otwierając drzwi z kopa i zaczęłam skakać po pokoju jak głupek bo rozbolała mnie noga. Oni zaczęli się śmiać. 
- Kurde mnie to boli a wy się śmiejecie. Co za bez szczelność.!
-Oj tam oj tam nie płakaj.- rzekła Wera przytulając mnie i głaszcząc po głowie.
A wszyscy znowu zaczęli się śmiać i powrócili do pakowania. Po dwóch godzinach wszyscy już byli spakowani i pojechaliśmy  na lotnisko.  Stałyśmy tam wtulone w siebie jakieś 20 minut. Potem oni musieli już iść pożegnałam się jeszcze z chłoptajami i pojechałam do domu.
 ***Oczami Weroniki***
 Pożegnałam się z Alicją i wsiadłam z chłopakami do samolotu.  Włożyłam słuchawki do uszu i wtulona w Harrego zasnęłam. Po 2 godzinach lotu byliśmy na miejscu.  Na lotnisku już czekała na nas Zayn z Malwiną. Poszliśmy do auta i pojechaliśmy. Po 15 minutach byłam w domu. Pożegnałam wszystkich i weszłam do środka. Przywitałam się i poszłam do swojego pokoju. Odłożyłam walizkę i postanowiłam wziąć prysznic.  Wzięłam  jakieś ciuchy luźne ciuchy i poszłam się umyć. Gdy wyszłam wzięłam książkę rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
______________________________________________________________________
Ta wiem.. badziewny ..żadnej akcji nie ma ale kit z tym nie miałam wenny a kurde 2 tygodnie nic nie dodaje… więc coś by się przydało. Może w następnym coś będzie. Jak będę miała pomysł następny rozdział dodam jeszcze chyba w tym tygodniu po potem jadę do koleżanki i potem nie wiem ile będę w domu i znowu jadę więc pomiędzy wyjazdami też będzie rozdział albo 2 i potem jak wrócę :)

niedziela, 8 lipca 2012

To ja

Hej.. to ja Malutka333 teraz bd dodawać tym kontem rozdziały i imaginy na tym drugim blogu. Porostu tamto konto coś mi sie psuje i wgl więc to tyle dzięki...

sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 13 cz 2


***Oczami  Aci***
Wstałam z podłogi i zobaczyłam Niall’a i Harrego.
- Uszczypnij mnie bo mam zwidy.- powiedziałam do Wery .
- Czemu masz niby zwidy.?- zdziwiła się
- No bo na mojej sofie siedzi Niall i Harry tak jak w moim śnie.
- Ale to nie zwidy. Oni tu na serio są.
- Ale że jak … w moim domu… co oni tu robią.?
- Chodź – powiedziała i pociągnęła mnie w stronę sofy.-Siadaj
Usiadłam obok Niall’a a ona opowiedziała mi całą historie z Dominiką.
- Więc już teraz wiesz po co oni tu przyjechali. Mogą tu przenocować czy mają iść do hotelu.?-zapytała.
-No rozumiem. No jasne że mogą zostać. Wiesz 2 takie ciacha w moim domu ….- powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać.
Chłopcy nic nie rozumieli  ponieważ gadałyśmy po polsku. Powiedziałam  im że mogą zostać.
***2 dni później***
Dzisiaj Niall miał zamiar wybrać się do Dominiki.  Kasia dzwoniła do Wery i powiedziała w którym hotelu się zatrzymała i który pokój.
***Oczami Niall’a***
Wiedziałem już gdzie jest, ale nie wiedziałem co jej powiem. Kocham ją ale nie wiem czy ona nie wiem czy ona czuje do mnie to samo. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Harry.
- To jedziemy.?- zapytał.
-Ta jasne.- powiedziałem i wszyscy poszliśmy do auta.
Po 15 byliśmy na miejscu. Weszliśmy do hotelu i skierowaliśmy się w stronę windy.
***Oczami Fery***
Pojechaliśmy na 3 pietro i skierowaliśmy się do pokoju 364. Zapukałam.
-Hej .. co wy tu robicie i kto to jest.?- powiedziała Dominika gdy otworzyła drzwi.
- Możemy wejść.?- zapytałam
-Ta jasne.
-A tak wogule to, to jest  Ala. Moja koleżanka z Polski, ale umie mówić też po angielsku.
- Aha .. Wejdźcie.
Weszliśmy do jej pokoju. Widziałam jak Niall na nią patrzył.  Prawie tak jak wtedy gdy zobaczył ją po raz pierwszy.
-To….  Po co tu przyszliście .?- zapytała Dominika
- Ty i Niall musicie poważnie pogadać. Przecież wy się kochacie. Czemu to olewacie…  Pasujecie do siebie.
-Ale…- zaczęła ale jej przerwałam
- Nie ma żadnego ale.. my was zostawiamy będziemy za godzinę.
Powiedziałam i wyszliśmy.
***Oczami Dominiki***
Siedzieliśmy tak w ciszy przez 5 minut.
- To czemu wyjechałaś.. tak bez pożegnania i wogule.? – Zaczą Niall
- Musiałam sobie wszystko przemyśleć…. Poukładać…
-Aha … rozumiem…
I znowu zapadła niezręczna cisza.
-Dominika… Musze ci coś powiedzieć…. Może ty nie czujesz tego co ja ….ale ja cie kocham…. –powiedział to i mnie namiętnie pocałował. Czułam się jak w niebie.
- Czy chciała byś zostać moją dziewczyną.? No wiem że to tak prosto z mostu… ale..- nie zdążył powiedzieć  bo przerwałam mu namiętnym pocałunkiem.
- Czy to znaczy tak.?-zapytał. Rzuciłam krótkie ,,tak,, i znów się pocałowaliśmy.

Resztę wspólnego czasu spędziliśmy na rozmowie. Potem przyszedł Harry i dziewczyny i poszliśmy na zakupy. Oczywiście Noe obeszło się bez rozdawania autografów.
Po tym całym dniu Niall odprowadził mnie pod sam hotel i  pożegnał mnie czułym pocałunkiem. Jutro wszyscy wracamy do Londynu. Jestem szczęśliwa że to wszystko się tak ułożyło.
***Oczami  Aci***
Weronika i chłopcy już spali ja oglądałam na w salonie TV. Do domu weszła moja mama.
- Kochanie mam dla ciebie smutną wiadomość….
        ***
Sorry że tak długo nie dodawałam..ale jakoś zupełnie nie miałam pomysłu na ten rozdział..
Mam nadzieje że jakoś wyszło. Przepraszam za błędy.
Wkurzają mnie dziewczyny które nazywają się directionerkami a  wogule hejtują  Niall’a i wgl. I teraz jeszcze to … kurde może i Niall popełnił błąd wyzywając te fanki ale jest człowiekiem tak jak inni i ma prawo popełniać błedy. Czy to jest powód by przestać być directionerką.. Nie sądze..
Piszcie w komentarzach co sądzicie na ten temat bo mnie to wkurza … czy wyobrażacie sobie zespół bez Niall’a  .. bo ja nie  … wkońcu może odejdzie przez te hejty … i zespół się rozpadnie a na pewno żadna directionerka by tego nie chciała bo hejterki to chyba tego pragną.