Rozdział 11
***Oczami
Kasi***
Słyszałam
tylko krzyki gdy wyszłam z kuchni
podbiegł do mnie Louis i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek.
- Co to miało być.? Nie mówię że mi się nie podobało bo podobało no ale wiesz dopiero co zerwałeś z dziewczyną.
- Co to miało być.? Nie mówię że mi się nie podobało bo podobało no ale wiesz dopiero co zerwałeś z dziewczyną.
Nie
wiem co o tym myśleć.?- powiedziałam gdy
skończyła się ta piękna chwila.
-
No bo ten… wiesz…. Yyy… no bo.. ja …się w tobie zakochałem.- powiedział Lou
jąkając się przy tym.
-
Ale że jak.? Co .? Jakim cudem.? Przecież jeszcze przed chwilą miałeś dziewczynę….-
Powiedziałam zdziwiona. Kochałam go. Nie przypuszczałam tego że on może być we
mnie zakochany. Może mu powiedzieć co do niego czuje… A może lepiej nie.. Sama
nie wiem co robić.
-
Ja się zakochałem w tobie od pierwszego wejrzenia. Nie mogłem przestać o Tobie myśleć.
Tylko teraz najważniejsze pytanie… Czy
ty czujesz to samo co ja .? – zapytał i patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi
paczadełkami.
-
Ja…Ja… ja też cie kocham … - powiedziałam wydusiłam to z siebie i ponownie byłą
ta piękna chwila czyli nasz pocałunek potem jeszcze chwile tam posiedziałam z
nim i wróciłam do domu.
***Paczadłami
Dominiki***
Wieczorem
wszystko sobie przemyślałam. Wracam do polski na kilka dni zatrzymam się w
hotelu. Musze to wszystko przemyśleć. To co jest pomiędzy mną a Niall’em jeśli
wogule coś jest. Wstałam ubrałam się i zaczęłam pakować walizkę. Gdy skończyłam dochodziła 10 a o 11
miała lot więc zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam na lotnisko.
***Oczami
Kasi***
Obudziłam
się po 10. Zeszłam na dół po jakieś picie. Na stole leżała kartka :
,,Wyjeżdżam
do Polski będę w Warszawie. Musze sobie wszystko przemyśleć i poukładać.
Nie wiem kiedy wrócę dam ci znać. Przepraszam że cie o niczym nie poinformowałam.
Powiedz rodzicom że wyjechałam na urlop jakby się coś pytali. Kocham cie siostrzyczko.
Całuje Dominisia :*,,
Od razu napisałam. A on mi odpisał ze musi ją zatrzymać.
Rozdział 12
***Oczami Nialla***
Gdy dojechałem na Lotnisko było już
za późno. Ona właśnie przeszła przez bramkę i poszła do samolotu. Załamany
usiadłem na ławce. Przecież wczoraj u niej byłem i wszystko było dobrze śmiała się
a teraz… Teraz leci do Polski a ja tu zostaje sam. Posiedziałem tam jeszcze chwile
i rozmyślałem a potem pojechałem do domu wziąłem Se popcorn i poszedłem do swojego
pokoju i oglądałem film. Nie mogłem skupić się na filmie bo cały czas myślałem o
Dominice.
** Oczami Weroniki***
Siedziałam sobie na kanapie oglądając tv gdy nagle wpadłam na genialny
pomysł by odwiedzić moją starą kumpele. Przyjaźniłam się z nią gdy jeszcze
mieszkałam w Polsce.
Od razu do niej zadzwoniłam
- No Hej- Usłyszałam głos w
słuchawce
- Hej mam takie małe pytanko mogę cie
odwiedzić.? No wiesz przylecę tam do ciebie i spędzimy se spędzimy taki babski
tydzień. Powspominam i takie tam. – Zapytałam mej koleżanki
-No pewnie wpadaj do mnie kiedy
chcesz. W Warszawie na pewno znajdziemy jakieś zajęcie.
-Ok. To ja się pakuje i lecę
najbliszszym lotem .pa – rozłączyłam się i pobiegłam się pakować. Napisałam sms
do Harrego :
,,Kochanie
ja lecę do Polski odwiedzić koleżankę. Zawieziesz mnie o 15 na lotnisko.?,,
,,
Tak jasne :*,, -
sms doszedł po 2 minutach
Gdy skończyłam się pakować znowu
zaczęłam oglądać TV. O 14 zadzwonił dzwonek do drzwi w drzwiach stał Harry i
cała reszta.
-Co wy tu robicie.?-zapytałam
- Przyszliśmy się pożegnać-
powiedziała Malfinka.
No więc musiałam wszystkich
przytulić pożegnałam się z rodzicami i bratem i razem z Harrym Pojechałam na
Lotnisko. O 15 siedziałam już w samolocie. Włożyłam słuchawki do uszu i
czekałam aż podróż się skończy.
Na lotnisku czekała już na mnie
Alicja(tak miała na imię).
- Acia…..- krzyknęłam i podbiegłam
do niej i ją przytuliłam ją.
-No to co jedziemy do mnie. Moja
mama już nie może cie doczekać aż cie znowu zobaczy. Jest bardziej podjadana niż
ja.- powiedziała Alicja i zaczęłyśmy się śmiać.
Po 10mminutach byłyśmy u nie w domu.
Przywitałam się z jej mamą. Kurde jak zaczęła mnie przytulać to myślałam że
mnie tam udusi. Potem poszłam z Acią do pokoju. Ja się rozpakowałam i zaczęłyśmy
se gadać. Gadałyśmy tam o jakiś babskich sprawach. Opowiadałam jej o tym co się
tam dzieje u nas w Lodynie i takie tam. Potem zasnęłyśmy.
Rano obudziły mnie stukanie kropel
deszczu o szybę. No super pada deszcz jeszcze tego by brakowało. Gdy spojrzałam
na zegarek w tefonie okazało się że jest już 12. Alicji już nie było. Wzięłam
sobie z szafy jakieś luźne ciuchy bo wiedziałam że w taką pogodę i tak nigdzie
nie wyjdziemy.
-
No hej śpiochu- Powiedziała Ala stojąca w kuchni i marząca naleśniki.
-
No hej. Widzę że dzisiaj przesiedzimy cały dzień w domu. Bo w taką pogodę to ja
nigdzie nie idę.- powiedziałam popijając sok.
-
No ja też nie mam tu kilka filmów więc mamy co oglądać.
Nagle
zadzwonił dzwonek do drzwi.
-
Możesz iść otworzyć. Jak widzisz ja tu się męczę z tym naleśnikiem.-
powiedziała ćwicząc coś z patelnią. Ja powiedziała krótkie dobra i poszłam do
drzwi.
Gdy
je otworzyłam zobaczyłam …
______________________________________________________________________________
Witam was. No to mamy 2 rozdziały. Mam jakiś takie dobry humor i pomyślałam że wstawię 2. Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Dziękuje wam wszystkim za tyle wejść i polecam bloga Dominiki, Dopiero zaczyna ale fajnie sie zapowida.
A i poprawiłam bochaterów:
A tu nowa bochaterka:
Alicja
Majewska (Aci)jest ona szaloną i pokreconą dziewczyną. Lubi wygłupy i imprezy.
Uczy się grać na gitarze elektrycznej. Tańczy hip-hop. Bardzo tęskni za starą
kupelą Weroniką

Super. Widzę, że dodałaś Alkę. No i dobrze tylko jej tu brakowało.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kiedy skończy się to twoje opowiadanie?
ooo, widzę, że sie porobiło! Szkoda, że Niall nie zdążył na lotnisko... Dawaj szybko nexta! :) xx
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie - lovejoylaughter.blogpsot.com